Dnia 05.01.2013r Wataha Nadziei zawiesza działalność, na okres
nieznany. Przepraszam bardzo wszystkich członków. Ostatnie posty NIE
zostaną opublikowane (choć możecie dalej je pisać), oraz NIE odpowiem na pytania na PW dotyczące mojej
decyzji! Jak wataha zacznie normalnie funkcjonować powiadomię was na blogu.
POZDROWIENIA DLA WILKÓW!
Wataha Nadziei
sobota, 5 stycznia 2013
Wynik pracy wilków
Tu będzie wynik pracy wilków w watasze. Takie coś będę pisać co miesiąc.
Co do Sawany:
Co do Sawany:
- Nie przeszła okresu próbnego! Jeśli nie napisze 3 postów w ciągu 4 dni zostanie wywalona z watahy! Tak nie może być!!!
- Nie napisała mi nic że nie może pisać do bloga. I raczyłabym przypomnieć że to moja kol. ze szkoły.
- Tak naprawdę nie napisała żadnego postu bo pierwszy wymyśliłam dla niej sama.
- Proszę tylko do niej nie pisać obraźliwych tekstów na PW, ale musi się bardziej przyłożyć do życia watahy.
- Reszta może być OK. ;)
- Na razie żadnych zastrzeżeń.
środa, 2 stycznia 2013
Od Trixy
Szły do mnie Valixy i Charli, a z nimi jakaś wilczyca. Podeszłam i spytałam:
- Dziewczyny, po co zabrałyście ją tutaj? Przecież wiecie że nie toleruję kiedy obce wilki łażą sobie po naszych terenach.
Zobaczyłam że tamta wilczyca była trochę wystraszona.
- Ona chciała do nas dołączyć. Do naszej watahy. - usprawiedliwiała wilka Valixy - Tylko nic jej nie rób dobrze?
- A czemu miałabym coś jej zrobić? No ale jak się tak w ogóle nazywasz? - spytałam wilczycę
- Sawana.
- No dobrze. Choć ze mną, musimy porozmawiać. Nie. Wy zostajecie!
Poszłyśmy w głąb mojej jaskini. Sawana się już uspokajała. Miała tylko trochę przerażony wzrok, kiedy zobaczyła rubinową poświatę płynącą z Kamienia Żywiołów. Podeszłyśmy, i dałam jej do zrozumienia że to nic strasznego i że tylko jej pomoże iść przez życie. Na początku mi nie uwierzyła, ale w końcu musiała przyznać mi rację: ten kamień nie był tylko świecącą skałą.
- Ale co się stanie jak żaden wilk mnie nie wybierze?
- Na pewno wybierze, bo ja to wiem. - powiedziałam cierpliwie
Po tym wszystkim co miało nastąpić, po pęknięciu Kamienia, po wyjściu wilków w Sawanę wszedł wilk ziemi a szmaragd się scalił. Oniemiała Sawana podziękowała i odeszła do reszty wilczyc.
<Niech dokończy Sawana>
- Dziewczyny, po co zabrałyście ją tutaj? Przecież wiecie że nie toleruję kiedy obce wilki łażą sobie po naszych terenach.
Zobaczyłam że tamta wilczyca była trochę wystraszona.
- Ona chciała do nas dołączyć. Do naszej watahy. - usprawiedliwiała wilka Valixy - Tylko nic jej nie rób dobrze?
- A czemu miałabym coś jej zrobić? No ale jak się tak w ogóle nazywasz? - spytałam wilczycę
- Sawana.
- No dobrze. Choć ze mną, musimy porozmawiać. Nie. Wy zostajecie!
Poszłyśmy w głąb mojej jaskini. Sawana się już uspokajała. Miała tylko trochę przerażony wzrok, kiedy zobaczyła rubinową poświatę płynącą z Kamienia Żywiołów. Podeszłyśmy, i dałam jej do zrozumienia że to nic strasznego i że tylko jej pomoże iść przez życie. Na początku mi nie uwierzyła, ale w końcu musiała przyznać mi rację: ten kamień nie był tylko świecącą skałą.
- Ale co się stanie jak żaden wilk mnie nie wybierze?
- Na pewno wybierze, bo ja to wiem. - powiedziałam cierpliwie
Po tym wszystkim co miało nastąpić, po pęknięciu Kamienia, po wyjściu wilków w Sawanę wszedł wilk ziemi a szmaragd się scalił. Oniemiała Sawana podziękowała i odeszła do reszty wilczyc.
<Niech dokończy Sawana>
wtorek, 1 stycznia 2013
Od Sawany
Szłam przez obcy las, obce góry, obce tereny. I nagle zobaczyłam dwie wilczyce. Wyglądały jak siostry. Przez chwilę patrzyłyśmy na siebie a w końcu powiedziałam niepewnie:
- Eee... Cześć.
- Hej! - odpowiedziały razem
- No... Wy jesteście w jakiejś watasze?
- Jasne! A co ty tu robisz? - spytała podejrzliwie czarno-biała wilczyca
- Szukam watahy. - powiedziałam ostrożnie
- No dobra, ale my się nie znamy. Jestem Charli a to moja siostra Valixy. A chcesz do nas dołączyć? - spytała
- Okey! - zawołałam i uśmiechnęłam się
- To choć z nami! - rzuciła Valixy
<Niech dokończy Trixy>
- Eee... Cześć.
- Hej! - odpowiedziały razem
- No... Wy jesteście w jakiejś watasze?
- Jasne! A co ty tu robisz? - spytała podejrzliwie czarno-biała wilczyca
- Szukam watahy. - powiedziałam ostrożnie
- No dobra, ale my się nie znamy. Jestem Charli a to moja siostra Valixy. A chcesz do nas dołączyć? - spytała
- Okey! - zawołałam i uśmiechnęłam się
- To choć z nami! - rzuciła Valixy
<Niech dokończy Trixy>
niedziela, 30 grudnia 2012
Od Charli
Poszłam z Valixy nad wodospad. Bardzo się mi spodobało nowe otoczenie. Bawiłyśmy się swoimi żywiołami, ale się nam znudziło. Poszłyśmy więc w gęstwiny lasu, niedaleko naszej jaskini. A tam
natknęłyśmy się na jakąś obcą wilczycę…
<Niech dokończy Sawana>
PROLOG
Biegłam z Valixy i
Charli do wodospadu. Nagle zdałam sobie sprawę że uciekłyśmy z palącego się
lasu w pułapkę. Przed nami rozciągała się rzeka.
- Co my teraz zrobimy???
– spytała wystraszona Charli – Nie umiemy pływać!
- Czekaj… co to tam
leży? – spytała Valixy
- Nie czas na odkrywanie
świata! Dziewczyny, wracajcie!
Valixy się mnie nie
słuchała. Podeszła i dotknęła tego jak się okazało, szmaragdu.
- Co ty wyprawiasz!!!???
– ale było za późno.
Kamień się roztrzaskał.
Wyskoczyły z niego cztery wilki. Wilki żywiołów! Zatkało mnie. I nagle wilk
wody podszedł do oniemiałej Valixy i wszedł w nią. „Ma żywioł!” pomyślałam.
Tak samo się stało z innymi. Do Charli wszedł wilk powietrza do mnie ognia.
Mamy swoje żywioły! A później szmaragd się scalił. Wzięłyśmy go.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
